Im dłużej uczę jogi, tym moja świadomość odpowiedzialności wynikającej z tego faktu, wzrasta.
Różne myśli i rozważania nachodzą mnie w związku z prowadzonym przeze mnie kursem nauczycielskim.
Mam właśnie przed sobą grupę zaawansowanych uczniów, których szkolę dzieląc się z nimi całą swoją wiedzą i doświadczeniem.
Daję z siebie wszystko i wiem, że merytorycznie będą dobrze przygotowani.
Zdałam sobie sprawę, że dość często rozmawiamy o roli nauczyciela jogi, a rzadziej o kwalifikacjach, jakie osoba pragnąca zostać nauczycielem posiadać powinna.
Nie myślę teraz o kursie nauczycielskim, bo ten jest dla mnie podstawą. Chodzi raczej o indywidualne predyspozycje i cechy osobowości, które czynią kogoś naprawdę dobrym nauczycielem jogi.
A może najbardziej o takie zaangażowanie w praktykę jogi oraz tak długi jej staż, że to, co osobiste przestaje dominować, gdyż wszelkie przeszkody zostały oczyszczone.
W tych rozważaniach pomagają mi joga sutry, które zwykle rozpatrujemy od strony ucznia, a można na nie spojrzeć również od strony nauczyciela.
1.1
Atha yoga anushasanam
Bądź skupiony na tym , co się wydarza tu i teraz.
Bądź świadomy swojej roli jaka odgrywasz.
Twoje osobiste uwarunkowania nie istnieją w tym momencie i nie mogą zdominować procesu nauczania.
1.2
Yoga chitta vritti nirodhah
Jeśli istnieje skupienie na tej chwili, twój spokojny umysł wpływa na umysł ucznia, a ten się również uspokaja.
Dzięki temu proces nauczania przebiega prawidłowo.
1.3
Tada drastuh svarupe vasthanam
Jeśli twój umysł i umysł ucznia jest spokojny, doświadczacie oboje swojej pełnej obecności, jedności umysłów.
Proces nauczania po prostu się wydarza.
Ta sytuacja staje się doskonała.
1.4
Vrtti sarupiam itaratra
Jeśli jednak to, co twoje osobiste zdominuje tę chwilę, pojawi się rozproszenie i proces nauczania zostanie zakłócony.
Zaufanie i zaangażowanie ucznia zmaleje, a rezultaty nie pojawia się.
Co o tym sadzicie?
Czy zastanawiacie się czasem nad tymi kwestiami?
Czy macie może podobne obserwacje?