Czy istnieją w Ashtandze pozycje-klucze?
Czasami dochodzi do mnie to pytanie i dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą moją opinią na ten temat.
Osoby praktykujące regularnie Ashtanga Jogę podążają określonym schematem pozycji w swoim tempie.
Każdy jogin, każde ciało i umysł napotyka w niej na własne trudności.
To, która asana jest naszym kamieniem milowym jest z wielu względów kwestią niezwykle indywidualną i zależy od historii naszego życia zatrzymanej w ciele, lub zwyczajnie, od naszej budowy.
Po prostu (i na szczęście!) bardzo się od siebie różnimy 😊
Uważa się, że w każdej z serii pojawiają się pozycje-klucze weryfikujące poziom zaawansowania naszej praktyki na poszczególnych etapach.
Trudno się z tym nie zgodzić, a nawet stwierdzić, że większość joginów natknie się na trudności w podobnym miejscu.
W Pierwszej Serii Ashtangi za kluczowe uważam:
- MARICHIASANĘ D oraz SUPTA KURMASANĘ – złożone asany, których wykonanie zabiera joginom wiele miesięcy a nawet lat
Odkryłam, że czasem nauczyciele włączają w ten zbiór jeszcze:
- GARBHA PINDASANĘ
- BADDHA KONASANĘ
Jeśli nie potrafisz ich wykonać w miejscu, w którym się one pojawiają w serii, oznacza to, że prawdopodobnie pozycje wcześniejsze nie są wykonane jeszcze w należyty sposób. A trudności się skumulowały na etapie asany-klucza. Można traktować je więc za sygnał do głębszej pracy nad ich wcześniejszymi elementami… Niektórzy nauczyciele w tym momencie zatrzymują ucznia, dopóki nie opanuje on danej asany i nie może wykonywać kolejnych.
Jednak ja nie jestem zwolenniczką takiego podejścia, jak pewnie wiecie😁
Uważam, że kwestia postępu w praktyce jest indywidualna i najlepiej zaufać swojemu nauczycielowi, który zna twoje ciało i poprowadzi Cię przez trudności.
Dlatego do pozycji-kluczy nie przywiązywałabym aż takiej wagi.
Dla mnie każda asana jest równie istotna, bo wpływa na kolejne i trudno uznać tę, czy inną za priorytetową.
Wolę pozostać przy obrazie serii jako całości, w której wszystko ma swoje miejsce i sens.
A jakie są Twoje doświadczenia?