Jeśli dążymy do tego, by praktyka jogi stała się naszą dynamiczną medytacją, mam pytanie:
Na jak długo udaje się wam utrzymać koncentrację w trakcie praktyki??
Dokąd wasz umysł wybiega poza tę chwilę?
I jak długo tam pozostaje?
U mnie zwykle do przyszłości.
Bywa też że do przeszłości…
Trwanie w chwili nie jest łatwe.
Zwykle porównuję praktykę jogi do żonglowania trzema piłeczkami równocześnie.
Pierwsza - ciało
Druga - oddech
Trzecia - umysl
Wszystkie trzy muszą być w ruchu i każda jest tak samo ważna.
Oczywiście posiadamy narzędzia, które nam to zadanie ułatwiają: bandhy, ujjayi, dristi
Jeśli uda nam się połączyć te elementy w jedno, osiągamy uspokojenie umysłu, zadowolenie.
Cel jogi 😊